czwartek, 30 stycznia 2014

Domowa bułka otrębowa, guacamole.





Domowa bułka otrębowa, guacamole.





(...)
W otchłani dnia zatapiając ręce.
Szarzyzną powiewa
każda chwila bez Ciebie.
Nie ma i mnie w tejże chwili.
(...)



środa, 29 stycznia 2014

Brzydkie ale dobre :)








Miały być popękane ciasteczka.
Niestety w trakcie pieczenia wszytko zlało się w całość.Impresja kulinarna zaowocowała oto czymś takim :)



Ciasteczka z tego przepisu
Krem:
łyżka masła
3 łyżki jogurtu
1 łyżka słodzonego mleka skondensowanego
mleko w proszku-tak aby związać masę

W rondelku roztopić masło z mlekiem.
Gdy trochę przestygnie dodać jogurt i mleko w proszku.
Przełożyć kremem ciastka.

poniedziałek, 27 stycznia 2014

niedziela, 26 stycznia 2014

Leniwe niedzielne poranki.

Leniwe niedzielne poranki.

Na dworze mróz, u Nas w mieszkaniu +24. Powoli, ospale budzimy się do życia, Lajla już rozrabia(właśnie gryzie mój zeszyt i wdrapuje się na kolana).Czeka Nas długiiiii dzień....


Dziś piekę mój pierwszy z życiu chleb!!!














sobota, 25 stycznia 2014

W dni takie jak ten(...)nic tylko książkę do ręki wziąć....




***
W dni takie jak ten,
gdy nie wiem jak nazywam się.
W dni takie jak ten,
mroźne,
szare,
nijakie.
Brzęczę
zakłócając ciszę
Chwalebną. 

***
I tylko kakao ratuje.














piątek, 24 stycznia 2014

Chińska zupa po mojemu ^^

Z jednej strony działam. Tak dużo się dzieje.
Z drugiej siedząc w domu nie umiem odnaleźć siebie.
Co robić kiedy człowiek tonie we własnych czterech ścianach?




Chińska zupa po mojemu ^^
I nie, nie to nie mięso-to soja.





Przepis:
-brokuł-parę rózyczek
-kukurydza ok 2 łyżek
-fasolka szparagowa zielona-garść
-por-2 łyżki
-kostka sojowa-garść
-fasola czerwona-1łyżka
-sos sojowy
-kolendra, chili, pieprz cytrynowy, imbir

W garnku gotujemy wszystkie warzywa wraz z soją, gdy soja zmięknie doprawiamy sosem sojowym i resztą przypraw.
Gotowe!

czwartek, 23 stycznia 2014

Pasta z rukoli i jogurtu.

Rukola <3
Mając w lodówce duże opakowanie pomyślałam, że warto zrobić pastę dodając do zmiksowanej rukoli grecki jogurt, czosnek, pestki słonecznika o oliwę z oliwy.

Wyszła pyszna pasta do ciemnych bułeczek.






środa, 22 stycznia 2014

Ja i działanie?A jednak....

8 rano.Kawa.Coś co uratuje niewyspany umysł i wyrwie go ze szponów nocnego snu.
Pora działać.
Ja i działanie?
Okazuje się, że i w tym duecie przyszło mi stawiać kroki.

Kalendarz powoli zapełnia swoje rubryczki.

Tworzymy w końcu Festival muzyczny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Działam w Naszej Fundacji.

Realizuje się także na płaszczyznach dobrze mi znanych-poprzez zdobyte chorobowe doświadczenie jestem w stanie pomagać....

Wolontariat w OCZO, moje teksty publikowane na Ich stronie.



Dziś fotograf, "wystąpienie" w szkole o anoreksji...


poniedziałek, 20 stycznia 2014

Na rozdrożu.Maminy placek drozdżowy.

Na rozdrożu mnie
przepołowiona.

Gdzie jedna część osuwa się w czeluściach codzienności.
Obłędem trąci
o twarde ściany rozbija głowę.

Między kuchnią a salonem gubiąc siebie.
zamknięta szczelnie w słoiku małym
w formalinie życia dławię się nie raz.

A jednak będąc zbiorem dwóch połówek

-druga-

wydawać by się mogło

-ożywa-

Zakwita świeżo-zielonymi pączkami
Mimo deszczu i mgły za oknem.

Tworząc rzeczy (nie)zwykłe
(nie)trudne

Odnajduje siebie.
W działaniach mocy, w sile grupy.

Nowe horyzonty na niebie.








czwartek, 16 stycznia 2014

Hug me, Kiss me and Love me..nowa Milka.

Hug me.
Kiss me.
Love me.

Nowa limitowana seria czekolad Milki!

Hug me to Milka z nadzieniem kremowym kakaowym o smaku gruszki-mniam!
Kiss me to Milka z nadzieniem o smaku pomarańczowo-jogurtowym
Love me to Milka z nadzieniem o smaku Śliwkowo-jogurtowym

Każda warta skosztowania!!!!!!!





sobota, 11 stycznia 2014

DROGA DO ZDROWIA.








Ja na przestrzeni tychże miesięcy.




październik 2012
Z chęcią powiedziałabym Ci, że już lubię smak chleba.
Że niebo ma dziś piękne szafirowe odcienie
i że lubię swe odbicie w lustrze...


Ale póki co widzę kogoś kim nie jestem,
kogoś kimś się dopiero staje.
I nie wiem czy lubię tą osobę czy też nie
bo jak skoro jeszcze jej nie znam?


Powiem Ci, że kolejne ranki odzierają mnie z przeszłości,
tak bardzo we mnie wrośniętej, że trudno tak okrawać mnie z jej cząstek.
Z nostalgią nie raz błądzę drżącymi dłońmi po każdej wystającej kości-
póki jeszcze mogę, próbując  w ten sposób ocalić resztki swej fałszywej prawdziwości.
Ocalić iluzoryczność swej osoby


Rzucam się po ścianach myśli,
udowadniając sobie przy tym, że można inaczej.
Że przykuta do anorektycznych zachowań
siłą determinacji jestem  w stanie pociągnąć za sobą ten głaz i rozłupać go...
I to nic że odpryski kaleczą moją wewnętrzną konstrukcje....


Bo to początek czegoś nowego
czegoś pięknego
czegoś mojego..
listopad 2012



I teraz już wiem że może być piękniej,
że wcale nie trzeba mi być chorą.
By być kimś wyjątkowym.
Magia tkwi w Nas,
nie w głodzie.
Ona jest tuż za rogiem
ogólnodostępna.
Magia to szczęści
a szczęście to JA !!


grudzień 2012
4.przed.
Najwyższa cyfra od 7 lat.
Koniec świata?
odwołany.
Buduję kunsztowny system uników,
mający ustrzec mnie przed przyszłymi ciosami.
Antycypując to co wcale zdarzyć się nie musi..


styczeń
Bo to już coraz częściej przeszłość...


Archiwum wspomnień,licz i wag.
Obsesje, w których zostawiłam strzępy czasu i własnej siebie.


Stopniowo oswajam się ze swoim istnieniem.


Ostrymi nożyczkami odcinając się od czerwieni na ręku.
Zachęcona zagęszczającą się atmosferą własnych rozmyślań
szukam siebie
szukam sposobu na życie.


Milion
weryfikacja w toku…


luty 2013


Nowa topografia ciała
spycha mnie czasem na nizinne depresje
-jednakże znalazłam także przyjemniejsze widoczki.


własny archipelag słońca...


Żaden kęs nie smakuje  już nadszarpanym sumieniem,
choć nie obywa się  jeszcze czasem bez analizy  ud  w przedpokojowym lustrze.
Moje oczy mówią "grubsze"
tylko czy znaczy to, że brzydsze???


MARZEC 2013
Nie sposób opisać,wyjaśnić tego co się ze mną dzieje.
Chwilowa nuta harmonii i przejrzystości,
która osiadła się ukradkiem gdzieś na dnie serca
-teraz  w nim zamieszkała.


Z biegiem czasu jej rytm wpasował się w rytm mego serca.
Tworząc przy tym najbardziej nieprawdopodobną i niezwykłą melodię.
Muzykę życia,nadziei i wiary


Wszystko teraz jest inne,
takie obce,
jednakże tak długo wyczekiwane.
Wszystko teraz ma szanse narodzić się na nowo.


Coraz częściej znajduje w sobie  śmiałość by prowokować odpowiedzi,
których wcześniej się bałam
Docierające do mych uszu echa rozsądku
pozwalają otrząsać się z wód snu.


Chronicznie nabrzmiałe deszczowe chmury,
te ponure obłoczki i burze śnieżne
zdają się obumierać.
Przyda się tu troszkę słońca,nieprawdaż?


W przeszłych czasach mej nieświadomej przeszłości
odgrywałam rolę zarówno ofiary jak i kata.
Nie potrafiąc zakończyć w  żadnej sposób tej szalonej podróży.
Dziś wracam do domu,
bo życie jest serią początków
nie zakończeń.


bo życie jest bajką
bajką z pięknym happy-endem !!



kwiecień 2013
Ostatnio mam wrażenie,że jakiś smutek zagnieździł się w okolicach mego serca.
Osiadł tam cichutko i sobie dżemie.
Nie jest póki co grożny,
nie można go jeszcze poczuć,
ale wyczuwam jego obecność.
Delikatne,nieprzyjemne drapanie
lekkie zgrzyty
i uwieranie .


Czuję że dużo teraz tracę,
że wszystko co się teraz dzieje nie mieści się w ramach mej logiki.


Ale czy tak jest na pewno?
Czy to wszystko dzieje się poza mną?
Czy to nie moje świadome decyzje,wybory i rozmyślania nie doprowadziły do tego....


Jak widać trudno jeszcze mi pokonać binarne funkcjonowanie mego mózgu.


8,5 roku hibernacji
totalnego zawieszenia i znieczulenia...
A teraz…?
Teraz wszystkie przeżycia, emocje, cały ten wewnętrzny rozwój zwalił mi się na głowę.
Czuję jakbym siedziała na środku pokoju,
w metafizycznej przestrzeni,
a dookoła mnie znajdowały się tysiące klocków....
Nie wiem jak znacząc je układać,
co rusz biorę nowy i niewiedząc do czego go dopasować odkładam na miejsce.


Błądzę
ale dostrzegam już kamyki o które się potykam,
wyciągam wnioski
ucząc się dalej


oczywiście nie które rzeczy muszę już aranżować sztucznie...
nie mogę czekać na ich samoistny rozwój
moje ramy czasowe się troszkę zawęziły....


Być może jest mi ciężej...


Ale najważniejsze, że teraz przyszło mi borykać się z konsekewncjami bycia "zdrową' uczenia się tak zwanej normalności....


maj 212
Wydaje mi się że ciągle śnię.


Choć jest teraz coś we mnie,
co pozwala uwierzyć,
że sen nie był tylko jakąś iluzją stworzoną pośpiesznie  przez umysł.


Że stał się już jawą.



A to czyni mnie w pewien sposób najszczęśliwszą istotą na ziemi.


Uczucie zalewającego  mnie uczucia szczęśliwości.


I teraz tak tonę sobie w tym stanie ducha
na tratwie utkanej z wspomnień dryfuje w ocenie tychże uczuć.


Napiszę  tylko tyle, że jestem SZCZĘŚLIWA


przyszło mi żyć w śnie.


Najpiękniejszym marzeniu sennym jakie mogłam sobie wyobrazić.
Najcudowniejsze jest to ,iż mój sen jest niczym innym jak jawą


A świadomość tego sprawia, że życie staje się tak niebotycznie magiczne i urokliwe,
aż ma się ochotę tańczyć
tańczyć boso w deszczu (i co tam że tańczyć się nie umie ^^)


I czuję się dzięki Niemu...piękna.
W końcu.
20 kilogram w  górę....ale przecież nie liczy się waga…
Więcej znaczy nawet piękniej..



CZERWIEC



Ociężała szarzyzna życia.
Okryta świetlistością
unoszących się w promieniu duszy
drobinek molekularnych cudów.



Plastyczna sieć
synchronizowanych ze sobą
rozkosznie niewspółbrzmiących kanalików nerwowych
tworzących w moim mózgu nowe modele zachowań.



Obecna architektonika umysłu
ukształtowana w odpowiedzi
na kalejdoskop wyjątkowo pozytywnych zbiegów okoliczności.



Rekonfiguracja pozwalająca dziś bukolicznie percypować widnokręgi jutra.





Bo kiedyś przyjdzie takie jutro,
które nie obarczone będzie żadnym cieniem tego co było



Przyjdzie mi jeszcze zapomnieć,
o tym co stanowiło
o mnie
w najgorszych momentach życia.



zatańczę jeszcze głośno śmiejąc się do Ciebie…
lipiec 2013

Home
sweet home


Pudełka rozpakowane,
pierwsze dni w nowym domu przeżyte.
Pierwsze wspólne obiady,
poranki skąpane  w słońcu,
popołudnia wypełnione ciepłem,
i wieczorne rozmowy.
Noce
jeszcze troszkę bezsenne


Nieopisane szczęście i radość,
lęk który coraz częściej zaciera się
rozmywa w najczystszych i najszczerszych promieniach mej szczęśliwości.

Sierpień
Mini-implozje
drobne pęknięcia powłoki duszy.


W rezultacie prowadzą do trwalszego scalenia się pancerza ciała.



Defragmentacja byłej mnie.


Nagromadzenie korzystnych bodźców,
stymulujący  do ruchu  skamieniałe ciało .
Nienaoliwione tryby maszyny
ze zgrzytem ruszają w drogę.


Sprowadzenie życia do poziomu normalności




Wrzesień
On pokochał
i serce odczarował me.


Kochać
i być kochaną.


Najpiękniejszy Cud


Październik


W końcu czuję że żyję.



Listopad/grudzień




Wygrałam.
Nie chodzi tu tylko o konkurs "lubię siebie".

Chodzi głównie o to, iż w końcu daje sobie prawo by uwierzyć, że wygrałam życie.